Gdy dziecko mówi „nienawidzę siebie”

Franek, lat 10, zdiagnozowany w kierunku autyzmu i ADHD, pewnego dnia po powrocie ze szkoły rzucił z pasją zeszytem o ścianę. „Znowu zrobiłem wszystko źle! Jestem głupi! Nienawidzę siebie!” – krzyknął, po czym zapadł w milczenie. Rodzice byli zszokowani. To przecież ten sam chłopiec, który tydzień wcześniej rysował dla nich uśmiechnięte słoneczka i mówił: „Mamo, dziś byłem bardzo dzielny!”

Takie emocjonalne amplitudy są powszechne u dzieci neuroatypowych. Ale za ich intensywnością często kryje się coś jeszcze – brak wewnętrznego współczucia dla siebie, czyli zgody na to, że można popełniać błędy, mieć trudności i jednocześnie nadal zasługiwać na dobroć i troskę.

Tu właśnie pojawia się koncepcja samowspółczucia (ang. self-compassion) – nie jako słabość, lecz jako siła regulująca emocje i budująca odporność psychiczną, szczególnie u dzieci z ASD i ADHD.


Czym jest samowspółczucie?

Samowspółczucie to zdolność do bycia dla siebie dobrym, szczególnie w trudnych chwilach. To mówienie do siebie z życzliwością, tak jak mówiłoby się do przyjaciela, który przeżywa trudny dzień.

Psycholożka Kristin Neff, pionierka badań nad self-compassion, wyróżnia trzy filary samowspółczucia:

  1. Życzliwość wobec siebie – zamiast krytyki: zrozumienie.
  2. Nie jestem w tym sam/sama – każdy czasem się tak czuje.
  3. Uważność (mindfulness) – dostrzeganie i akceptacja własnych emocji, bez nadmiernego utożsamiania się z nimi.

W pracy z dziećmi neuroatypowymi, te elementy można skutecznie rozwijać poprzez terapię akceptacji i zaangażowania (ACT) – podejście psychologiczne, które stawia na wartości, uważność i elastyczność psychologiczną.


Dlaczego dzieci z ADHD i ASD potrzebują samowspółczucia?

Dzieci neuroatypowe zmagają się z:

  • krytyką z zewnątrz (często częściej niż ich rówieśnicy),
  • wewnętrzną presją, by być „jak inni”,
  • poczuciem odrzucenia i niezrozumienia,
  • frustracją wynikającą z trudności z organizacją, koncentracją, komunikacją.

W efekcie łatwo rozwija się wewnętrzny krytyk – głos, który mówi: „Nie umiem”, „Nie jestem wystarczająco dobry”, „Znowu zawiodłem”.

Z pomocą przychodzi samowspółczucie – umiejętność, której można i warto uczyć.


Jak rozwijać samowspółczucie u dzieci neuroatypowych? (na bazie ACT)

💡 1. „To tylko myśl, nie fakt” – defuzja poznawcza

*Defuzja poznawcza to proces stopniowego oddzielania się od własnych myśli i przekonań. Polega na spojrzeniu na „produkty” własnego umysłu, czyli myśli, obrazy czy ciągi słów z dystansem i większym zrozumieniem, zamiast tego co robi większość z nas, czyli identyfikowania się z nimi w sposób automatyczny.

Cel: Uczenie dziecka, że nie każda myśl to prawda.

Ćwiczenie:
Na kartce dziecko zapisuje trudną myśl (np. „Jestem głupi”) i dodaje do niej: „Mam myśl, że jestem głupi”.
Potem zamienia: „Zauważam, że pojawia się myśl…”
Efekt: dystans do myśli, a nie utożsamienie z nią.


💡 2. „Głos wspierającego przyjaciela” – życzliwość wobec siebie

Cel: Przełamanie wewnętrznego krytyka.

Ćwiczenie:
Dziecko pisze (lub mówi): „Co powiedziałby mi ktoś, kto mnie naprawdę lubi?”
„Zrobiłeś, co mogłeś.”
„To był trudny dzień, ale jesteś dzielny.”
Z czasem dziecko zaczyna tworzyć swój własny „wewnętrzny głos wsparcia”.


💡 3. „Każdy ma trudne chwile” – wspólna ludzkość

Cel: Pokazanie, że trudności są częścią życia.

Ćwiczenie:
Opowieści o innych dzieciach (prawdziwych lub fikcyjnych), które też coś przeżywają.
Wspólne stwierdzenie: „Nie tylko ja się tak czuję.”


💡 4. „Emocje jak chmury” – uważność

Cel: Obserwowanie emocji bez walki z nimi.

Ćwiczenie:
Zamykamy oczy i wyobrażamy, że emocje to chmury płynące po niebie.
Można je nazwać i powiedzieć: „Widzę chmurę złości, smutku, lęku”.
To pomaga emocji przepłynąć – zamiast ją tłumić.


💡 5. „To, co dla mnie ważne” – wartości i zaangażowanie

Cel: Budowanie poczucia sensu i motywacji.

Ćwiczenie:
Dziecko wybiera 3 rzeczy, które są dla niego ważne (np. bycie pomocnym, ciekawość, tworzenie).
Następnie wspólnie planujemy działania zgodne z tymi wartościami – nawet drobne (np. „Pomogę dziś siostrze”).


„Samowspółczucie nie jest ucieczką od trudnych emocji. To miękka poduszka, na której można się oprzeć, gdy boli.” – Jennifer Kemp


Najczęściej zadawane pytania

Czy samowspółczucia można nauczyć dziecko z autyzmem lub ADHD?
Tak! Choć dzieci neuroatypowe często mają trudność z rozpoznawaniem emocji, dzięki prostym metaforom, obrazom i powtarzalnym ćwiczeniom mogą uczyć się budowania wewnętrznej życzliwości.

Czy techniki ACT są odpowiednie dla dzieci?
Tak – szczególnie jeśli są dostosowane do poziomu rozwoju. ACT opiera się na doświadczeniu, uważności i wartościach, co czyni ją idealną bazą do pracy emocjonalnej z dziećmi.

Jakie korzyści przynosi rozwijanie samowspółczucia?
– Mniejsze poczucie winy i wstydu
– Lepsze radzenie sobie ze stresem i krytyką
– Większa odporność emocjonalna
– Lepsze relacje z rówieśnikami


Podsumowanie

W świecie, który często mówi dzieciom neuroatypowym „Musisz się bardziej postarać”, samowspółczucie mówi: „Jesteś wystarczający, nawet jeśli dziś jest trudno.”
To nie „nagroda pocieszenia”, ale konkretne narzędzie psychologiczne, które może stać się fundamentem zdrowia emocjonalnego.

Jeśli chcemy wspierać dzieci z ADHD i ASD naprawdę skutecznie – musimy zacząć od nauczenia ich, że nie muszą być idealne, by zasługiwać na życzliwość. Zwłaszcza tę, którą mogą ofiarować… sobie.