Mój dorosły syn mówi, że ta historia wciąż mu pomaga, bo przypomina iż nigdy nie mamy pewności, co przyniesie przyszłość ~ Susan Kaiser Greenland
Ojciec i syn budzą się pewnego ranka i widzą, że uciekł im koń. Wieść o tym szybko się roznosi, a gdy o zdarzeniu dowiaduje się sąsiadka, wykrzykuje:
– Co za okropny pech!
– To się okaże – odpowiada farmer.
Koń wraca i przyprowadza ze sobą wspaniałego ogiera. Sąsiadka woła:
– Cudownie!
A gospodarz na to:
– To się okaże.
Syn farmera dosiada ogiera, lecz rumak zaczyna wierzgać. Jeździec próbuje go poskromić i spada na ziemię. Łamie nogę.
– To straszne! – krzyczy sąsiadka.
– To się okaże – odpowiada znów farmer.
Wybucha wojna, a młodzi mężczyźni ze wsi są powoływani do wojska, lecz syn farmera z powodu złamanej nogi zostaje w domu. Sąsiadka gratuluje farmerowi szczęścia, lecz on wzrusza ramionami i mówi:
– To się okaże.
Dzięki uważności i medytacji dzieci oraz ich rodzice oswajają się ze złożonością i niepewnością, tak jak farmer w tej historii. Dla wielu z nas jest to ulga. Joseph Goldstein, jeden z pierwszych amerykańskich nauczycieli medytacji i współzałożyciel Insight Medytation Society (Towarzystwo medytacji Wglądu), miał kiedyś wykład w Los Angeles, w którym mówił o próbach rozwikłania niespójności między dwiema szkołami myśli kontemplacyjnej. Golstein opowiadał licznie zgromadzonym słuchaczom, że starał się dociec, który pogląd był właściwy, aż zdał sobie sprawę, że nie musi być tak, iż jeden jest zły, a drugi dobry. „Cóż, odczułem wtedy ulgę” – powiedział. Siedem lat po tej rozmowie, w artykule zamieszczonym na stronie internetowej sieci telewizyjnej PBS, Goldstein szczegółowo przeanalizował poczucie ulgi związane z niewiedzą:
Niewiele wiemy. O wiele więcej nie wiemy, niż wiemy i czujemy ulgę, gdy uwalniamy się od przywiązania do poglądów, przywiązania do opinii, zwłaszcza dotyczących rzeczy, których nie znamy. W głowie zaczęła mi świtać nowa mantra: „Któż to wie?”. Niewiedza ta nie ma cech konsternacji, nie ma cech zamętu. Tak naprawdę to powiew świeżego powietrza, znak otwartości umysłu. Niewiedza po prostu polega na tym, że otwieramy umysł na bardzo ciekawe pytania, na które nie umiemy jeszcze odpowiedzieć.
Kiedy starsze dzieci, zwłaszcza nastolatki oswajają się z tym, że nie znajdą odpowiedzi na wszystkie pytania, mogą całkowicie odwrócić negatywną konotację przypisywaną zwykle niewiedzy. Gdy złagodzona zostanie ich potrzeba natychmiastowego formułowania odpowiedzi, potrafią mniej pospiesznie reagować na wszystko, co się wydarza. Wówczas mogą bardziej otworzyć się na inne punkty widzenia i z zaciekawieniem oczekiwać tego, co przyniesie nadchodząca chwila. O korzyściach płynących z utrzymywania otwartości umysłu opowiadają Myla Kabat-Zinn i jej mąż dr Jon Kabat-Zinn w książce Dary codzienności, poświęconej wychowaniu dzieci. John Kabat-Zinn, który przewodzi świeckiemu ruchowi propagującemu uważność, opracował na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Massachusetts program redukcji stresu oparty na praktyce uważności (MBSR), a także napisał wiele książek na temat uważności. On i jego żona we wspólnej książce pisze tak:
Uważne rodzicielstwo wymaga, abyśmy pamiętali, co jest naprawdę ważne, gdy wykonujemy z dziećmi codzienne życiowe czynności. Może być tak, że przez większość czasu będziemy przypominać sobie, co to jest – lub nawet przyznawać, że w tej chwili nie mamy o tym pojęcia, ponieważ w życiu łatwo zgubić wątek, kierunek i sens. Ale nawet w najtrudniejszych, niekiedy strasznych chwilach, które przeżywamy jako rodzice, możemy świadomie zrobić krok w tył i zacząć od nowa, patrząc świeżym okiem, jak byśmy pierwszy raz zadawali sobie pytanie: „Co w tym momencie jest naprawdę ważne?”.
Każde doświadczenie jest wyjątkowe, a każda chwila stanowi owoc nieskończenie wielu przyczyn i warunków. Nawet gdy dzieci dokładają starań, aby spoglądać na doświadczenie z różnych punktów widzenia, w żaden sposób nie są w stanie objąć całości. Dalajlama duchowy przywódca Tybetu, w książce Beyond Religion (Poza religią) zwraca uwagę, że bez względu na to, jak bardzo się staramy, nigdy nie zobaczymy pełnego obrazu. Aby zrozumieć tę myśl, zastanówmy się przez chwilę nad niezwykłą siecią zmiennych warunków i przyczyn, które doprowadziły do zaistnienia chwili obecnej. Jeśli twoi rodzice nie spotkaliby się, to byś się nie urodził. Jeżeli nie spotkaliby się twoi dziadkowie, twoi rodzice nie przyszliby na świat, a więc ciebie również by nie było. Twoi przodkowie od wielu pokoleń spotykali się i mieli dzieci – liczne z ogniw w łańcuchu przyczynowych powiązań, które sprawiły, że czytasz ten tekst. Jeśli nie wiąże cię ze mną pokrewieństwo, to jestem przyczyną i warunkiem wyrastającym z zupełnie innego drzewa genealogicznego.
Gdyby żaden z moich przodków nie istniał, nie kochał i nie miał dzieci, to nie mógłbyś czytać tego tekstu, bo mnie by nie było, a więc nie mogłabym go napisać. Niezależnie od tego, czy ty i ja pojawiliśmy się tutaj w wyniku boskiego planu, nieprawdopodobnego łutu szczęścia czy też czegoś pomiędzy tymi przyczynami, nasza planeta i wszystko, co się na niej znajduje, tworzy nieustannie zmieniającą się układankę współzależnych elementów. Jeżeli ta koncepcja nas przytłacza, to Dalajlama doda nam nieco otuchy:
Oczywiście bez względu na to, jak wielu dokładamy starań, nasze poznanie jest zawsze niekompletne. Jeśli nie jesteśmy jasnowidzami lub wszechwiedzącymi jak Budda lub Bóg, to nigdy nie ujrzymy pełnego obrazu i nie poznamy wszystkich przyczyn, które leżą u źródeł każdej sytuacji. Nie potrafimy również przewidzieć wszystkich konsekwencji naszych działań; zawsze pojawia się jakiś element niepewności. Warto o tym wiedzieć, ale ta wiedza nie powinna nas martwić, a zwłaszcza nie może podkopywać wiary w wartość racjonalnej oceny. Powinna natomiast łagodzić nasze czyny tak, abyśmy postępowali z należytą pokorą i ostrożnością. Czasami przyznanie się do tego, że nie znamy odpowiedzi, może być pomocne samo w sobie ~Dalajlama
Tajemnicze pudełko
Nawet małe dzieci nie gotowe do zrozumienia mozaiki przyczyn i warunków współtworzących każdą chwilę, mogą w obliczu niepewności poczuć się bezpieczniej, jeśli oswoją się z myślą, że nie muszą znać odpowiedzi na każde pytanie. Bohaterką książki obrazkowej Annaki Harris I wonder (Zastanawiam się) z ilustracjami Johna Rowe’a jest Eva, która wraz z mamą chodzi po lesie w księżycową noc. Gdy mama zadaje pytanie, dziewczynka wydaje się zakłopotana, bo nie zna odpowiedzi. Mama uspokaja ją: „Nic w tym złego, jeśli powiesz, że nie wiesz. Przecież rodzice też nie znają odpowiedzi na wszystkie pytania”. Podniesiona w ten sposób na duchu Eva nabiera pewności siebie i uwalnia swoją kreatywność, zadając jedno pytanie po drugim: „Dlaczego Księżyc i Ziemia wciąż pozostają blisko siebie? Czy są przyjaciółmi? Gdzie był ten motyl, zanim przyleciał do mnie w odwiedziny?”. Dziewczynka nie jest onieśmielona z powodu braku pewności, lecz podekscytowana tajemnicami życia, które może zgłębiać wraz z mamą.
W następnej zabawie dzieci odgadują, co jest w środku tajemniczego pudełka. Tajemnicze pudełko to zabawne wprowadzenie do dyskusji o tym, jak to jest, gdy zaczynamy coś nowego, kiedy nie znamy odpowiedzi na jakieś pytanie i nie wiemy, co będzie dalej.
#arkusze #autyzm #BożeNarodzenie #ciekawostki #czytanie #edukacja #ekologia #emocje #empatia #integracja #jesień #kolorowanie #kolory #kreatywność #lato #lekcja #logiczne #logopedia #matematyka #mindfulness #mózg #parenting #percepcja #przedszkole #przyroda #psychologia #rewalidacja #rozwój #scenariusz #scenariusze #sensoryka #szkoła #terapia #toksyczni #uwaga #uważność #wiosna #WWRD #zabawa #zabawy #zajęcia #zajęciaspecjalistyczne #zwierzęta #ćwiczenia #żłobek
