W swojej bestsellerowej książce Sapiens doktor Yuval Noah Harari przedstawia dzieje „największego zdobywcy w historii, zdobywcy, który odznaczał się niespotykaną tolerancją i zdolnością adaptacji, czym zyskiwał sobie wielu żarliwych zwolenników. Zdobywcą tym jest pieniądz. Ludzie, którzy nie wierzą w tego samego boga bądź nie uznają tego samego króla, bez oporów posługują się tym samym pieniądzem”.
Kult pieniądza jest być może najbardziej uniwersalną religią, która jednoczy ludzkość, niemniej efekty modlitw zanoszonych do tego boga nie są takie same w przypadku wszystkich wiernych.
Dlaczego niektórzy ludzie posiadają oszałamiającą zdolność do pozyskiwania pieniędzy, podczas gdy inni są wiecznie karani przez zdobywcę, o którym pisze Harari?
W pierwszej spośród praktycznych części książki poznasz pięć filarów osiągania bogactwa, z których można wyprowadzić trzy ogólne zasady. Uświadomienie sobie ich istnienia pozwoli zoptymalizować pierwszą fazę MM: znacząco zwiększyć umiejętność stwarzania okazji sprzyjających pozyskiwaniu pieniędzy. Nie chodzi o to, by więcej harować, często kosztem zdrowia, ale by wypracować sobie nowy sposób myślenia, inny sposób funkcjonowania, różny od tego, który nam narzucono, proste strategie i nawyki, które doprowadzą do upragnionego dobrobytu.
Poprzedni:
W POCIE CZOŁA
Dlaczego więcej pracując, niekoniecznie uzyskujemy więcej pieniędzy
Pokolenie naszych dziadków, które żyło w czasach niedostatku i głębokiego kryzysu, wpoiło nam przekonanie, że należy harować jak wół, żeby zarobić na chleb albo, co gorsza, żeby zarobić na życie, jakby za egzystencję trzeba było płacić długimi godzinami pracy.
Doceniam wartość wysiłku, ale uważam, że to błędne, dysfunkcjonalne podejście legło u podstaw inercji nadgodzin (często bezpłatnych) i prezenteizmu – złudnego przekonania, że grzanie fotela w biurze przekłada się na wzrost wydajności. Statystyki z całego świata pokazują, że nie ma nic dalszego od prawdy.
Mniej znaczy więcej
W opracowaniu OECD dotyczącym czasu pracy w różnych krajach na pierwszym miejscu znalazł się Meksyk, gdzie pracuje się średnio 2225 godzin rocznie. W czołówce uplasowały się także takie kraje jak Grecja czy Rosja, które bynajmniej nie słyną z wydajności.
Znacznie lepsze wyniki osiągnęły Niemcy, które przy 1363 godzinach pracy na osobę rocznie należą do państw o największej wydajności. Chociaż Niemcy pracują o 40% krócej niż Meksykanie, to produkowane przez nich towary są konkurencyjne na rynkach pięciu kontynentów. Poniżej granicy 1500 godzin uplasowały się również Holandia i Dania, kraje
o wyjątkowo dynamicznych i wydajnych gospodarkach.
Z powyższych danych można wyciągnąć następujący wniosek: prezenteizm – nieefektywna obecność w pracy – nie prowadzi do sukcesu. Często przynosi wręcz odwrotny efekt.
Wielu spośród pracowników, którzy chętnie wstawiliby do biura składane łóżko, poświęca efektywnej pracy zaledwie ułamek spędzonego tam czasu. Członkowie kadry zarządzającej przyznają wręcz, że zaczynają naprawdę pracować, dopiero gdy opustoszeje biuro: ich uwagi nie rozpraszają wówczas czynności imitujące pracę i mogą zająć się tym, co naprawdę ważne.
Nie” dla mikrozarządzania
Czas marnują także menadżerowie, kiedy zamiast zajmować się wytyczaniem kierunków
i podejmowaniem ważnych decyzji, wtrącają się do zadań, które zlecili pracownikom. Inżynier i konsultant Pepe Müller nazywa to zjawisko mikrozarządzaniem.
„Dochodzi do niego, kiedy osoba piastująca w firmie wysokie stanowisko, zamiast zajmować się przypisanymi do niego obowiązkami – opracowywaniem strategii, układaniem planów na przyszłość, utrzymywaniem kontaktów z innymi instytucjami – skupia się na bieżących sprawach, które nie leżą w jej gestii. Ma to dwie konsekwencje: z jednej strony menadżer marnuje swój niezwykle cenny czas; z drugiej – osoby odpowiedzialne za te zadania
tracą motywację, widząc, że szef wchodzi w ich kompetencje”.
Również w życiu prywatnym tracenie czasu na zadania, które mógłby wykonać ktoś inny, bywa demotywujące, bo marnujemy energię na drugorzędne czynności. Powiedz „nie” mikrozarządzaniu.
Zgodnie z zasadą Pareta którą omówię w dalszej części, na wykonanie 80% istotnych czynności poświęcamy 20% czasu. Innymi słowy: 20% naszego czasu przynosi 80% wyników. Reszta to czas stracony… czyli tracone życie.
Gdy możemy zrobić coś więcej poza sprzedawaniem naszego czasu?
Twierdzenie, że b i e d n i s p r z e d a j ą s w ó j c z a s, a b o g a c i g o k u p u j ą, jest aż do bólu prawdziwe. Jednak nowe kryteria wydajności przełamują stereotyp „wyrabiania nadgodzin” w zamian za stałą pensję, bo, jak widzieliśmy, grzanie fotela nie przekłada się na rezultaty.
Coraz więcej firm – zwłaszcza tych działających w sektorach związanych z innowacyjnością – kupuje wyniki, niezależnie od liczby godzin, które wyrobił pracownik, i od tego, czy pracuje w biurze, czy z domu. Liczą się korzyści, które generuje dla firmy.
Richard Branson wprowadził w Virgin Mobile program nielimitowanych urlopów, który podwoił wydajność pracowników Netflixa. Chociaż brzmi to trochę jak science fiction, mogli oni swobodnie wybrać dzień rozpoczęcia urlopu i czas jego trwania. Na tym nie koniec: szef polecił im, by kompletnie oderwali się od pracy, wyłączając komórkę. Przynajmniej służbową. Szalony pomysł? Wcale nie. Szaleństwem jest wymaganie od podwładnych, by poświęcali firmie coraz więcej godzin, zamiast dążyć do kompromisu i starać się podnieść jakość pracy.
Niestety większość zatrudnionych sprzedaje hurtem swój czas, ofiarowując go firmie, mimo że gros spędzonych w biurze godzin jest bezproduktywne albo nie przekłada się na wyższą pensję.
Nawet osoby prowadzące działalność gospodarczą, czyli będące własnymi szefami, narzekają:
„Pracuję jak szalony, ale nie zarabiam wystarczająco dużo”.
Taki sposób myślenia nie pozwala im wyrwać się z wyścigu szczurów. Żyją po to, by opłacać rachunki, a wielu gra w lotto z nadzieją, że wyzwoli ich łut szczęścia. Ale prawdopodobieństwo, że przypadek wyciągnie cię z biedy, jest tak znikome, że nie warto uzależniać od niego swojego życia. Znacznie bardziej opłaca się zastosować MM: uważnie przeanalizować własną rzeczywistą sytuację i wprowadzić zmiany niezbędne do osiągnięcia dobrobytu. Bo odpowiedź na pytanie zawarte w tytule tego podrozdziału brzmi: „Owszem, możemy zrobić coś więcej poza
sprzedawaniem swojego czasu”.
Pomyśl o własnej pracy. Może zdajesz sobie sprawę, że spędzanie w niej tylu godzin nie opłaca ci się finansowo. Jeżeli tak jest, a mimo to wzbraniasz się przed jakimikolwiek zmianami, to prawdopodobnie dlatego, że zaspokajasz dzięki niej inne, intelektualne lub emocjonalne aspiracje. Zdarzyło ci się myśleć, że bez swojej pracy nie byłbyś tym samym człowiekiem? To nieprawda. Równie dobrze możesz się zrealizować w innych rodzajach działalności, nieodpłatnej, ale za to bardziej satysfakcjonującej, a nawet wygenerować dodatkowe dochody oprócz comiesięcznej pensji.
Bogaty albo biedny: po prostu różni mentalnie!
„Bogaci wolą wynagrodzenie za wyniki pracy. Biedni wolą wynagrodzenie za czas pracy […].
Nie ma nic złego w stałej pensji, jeśli nie ogranicza ona możliwości zarabiania tyle, ile jesteś wart. Sęk w tym, że zwykle ogranicza.
Ludzie biedni wolą otrzymywać stałą pensję lub wynagrodzenie za godziny pracy. Potrzebują bezpieczeństwa wynikającego z wiedzy, że dokładnie tyle samo pieniędzy dostaną dokładnie w tym samym czasie, miesiąc w miesiąc. Ale nie mają świadomości, że to bezpieczeństwo kosztuje, a kosztem jest majątek […]. Tak naprawdę mówisz: «Obawiam się, że w oparciu o wyniki mojej pracy nie będę w stanie zarobić wystarczająco dużo, więc przystaję na takie zarobki, które pozwolą mi przetrwać lub poczuć się wygodnie».
Bogaci wolą otrzymywać wynagrodzenie za wyniki pracy, jeśli nie w całości, to przynajmniej w części […]. Bogaci wierzą w siebie. Wierzą w swoją wartość i w to, że sobie poradzą […].
Biedni wymieniają swój czas na pieniądze. Problem z tą strategią jest taki, że zasoby czasu są ograniczone. To oznacza, że nieuchronnie musisz złamać Zasadę Bogactwa nr 1, która mówi:
#arkusze #ASD #autyzm #BożeNarodzenie #ciekawostki #czytanie #edukacja #ekologia #emocje #empatia #integracja #jesień #kolorowanie #kolory #kreatywność #lato #lekcja #logiczne #logopedia #matematyka #mindfulness #mózg #percepcja #przedszkole #przyroda #psychologia #rewalidacja #rozwój #scenariusz #scenariusze #sensoryka #storytelling #szkoła #toksyczni #uwaga #uważność #wiosna #zabawa #zabawy #zajęcia #zajęciaspecjalistyczne #ZespółAspergera #zwierzęta #ćwiczenia #żłobek