Co oznacza dla was lęk?


Czy zdarzyło się wam nerwowo przemierzać salon o drugiej w nocy, roztrząsając w kółko coś, co powiedzieliście, i jednocześnie wrzeszczeć na siebie w duchu, że już najwyższy czas spać? Albo zabrać głos przed obcymi ludźmi i stwierdzić, że najwyraźniej znaleźliście się w jakimś równoległym wszechświecie, w którym słowa wydobywają się w zwolnionym tempie? Czy zamartwialiście się kiedyś przez cały dzień przeszłymi lub przyszłymi wydarzeniami, a potem tym, ile czasu na to zmarnowaliście? Czy kiedykolwiek weszliście do pokoju i znienacka nabraliście pewności, że wszyscy gapią się właśnie na WAS, bo macie na zębach kawałek sałaty, choć przecież dobrze wiecie, że nie jedliście żadnej zieleniny?


Lęk może przybierać każdą z tych postaci, a także wiele innych, już mniej zabawnych.
Dobrze o tym wiem, bo jestem terapeutką, która pomaga innym odzyskać kontrolę nad własnymi lękami, a także dlatego, że doświadczyłam lęku na własnej skórze. Jako była baletnica przerobiłam lęk typu: „Jak mam się wciąż uśmiechać do publiczności, skoro najbardziej się boję poślizgnięcia i upadku”. Jako zawodowa pisarka poznałam smak lęku: „Z czego będę płacić rachunki, jeśli zamierzam z tego żyć?”. Jako wykładowczyni uniwersytecka zetknęłam się z lękiem spod znaku: „Jak mam uruchomić projektor – kiedy nikt nie patrzył, wydawało się to takie proste?”. A jako mama dwójki dzieci przeżyłam lęk: „Oto moje bezbronne, świeżo narodzone maleństwo, a ja jestem jedyną żywą istotą ludzką, która może je chronić!”, później zaś: „Dlaczego nie potrafię powstrzymać mojego szkraba przed wpadaniem pędem prosto na stolik kawowy?”.
Dzięki doświadczeniu rodzicielstwa zrozumiałam, że jeśli chcę, by moje wspaniałe, zasługujące na wsparcie dzieci doświadczały szczęścia i radości, muszę znaleźć lepsze sposoby na zachowanie spokoju i pogody ducha. Postanowiłam zdobyć więcej informacji na ten temat. Bez opamiętania czytałam książki o lęku i dowiadywałam się, jak działa mózg pod wpływem zdenerwowania. Po przeczytaniu Feeling Good Davida D. Burnsa zaczęło do mnie docierać, że:

  • Mogę kontrolować myśli w swojej głowie, a zatem i to, co pojawia się w ich rezultacie.
  • Aby to osiągnąć, muszę zmienić sposób myślenia.
  • Potrzebuję narzędzi, które pomogą mi go zmienić.

W tamtym czasie otrzymałam właśnie tytuł licencjonowanej psychoterapeutki klinicznej. Nowo zdobyta wiedza sprawiła, że w przyszłości miałam wyspecjalizować się w pomaganiu ludziom, jak mają radzić sobie z lękiem. Z kolei odkrycie psychologii pozytywnej kładącej nacisk na szczęście i dobre samopoczucie oraz bliższe zajęcie się kwestią uważności (mindfulness), a więc koncentrowania się na byciu tu i teraz, stanowiło dla mnie inspirację do opracowania nowych narzędzi pomagających w radzeniu sobie w bardziej pozytywny sposób z codziennym stresem, lękiem i niepokojem. Krył się w tym także dodatkowy plus: im bardziej moje narzędzia pomagały innym ludziom, tym częściej pamiętałam o stosowaniu ich także we własnym życiu!


Praca z licznymi pacjentami, zmagającymi się z lękiem i niepokojem, uświadomiła mi, że:

Ludzie pełni lęków są też zwykle bardzo przenikliwi, energiczni i kreatywni.

  • Wbrew temu, co często sami o sobie mówią, ludzie pełni lęków tak naprawdę osiągają bardzo wiele.
  • Ludzie pełni lęków mają też zazwyczaj niezaprzeczalne poczucie humoru!

To zaś doprowadziło do kilku ważnych odkryć: kiedy odczuwasz lęk, nie możesz w tej samej chwili dobrze się bawić. A kiedy bawisz się dobrze, zazwyczaj nie odczuwasz zdenerwowania. To jak dwie strony tej samej monety. Możesz zobaczyć tylko jedną stronę naraz.

Gdybym zatem zdołała nakłonić tych niezwykle przenikliwych ludzi, zamartwiających się o wszystko, by całą tę energię ukierunkowali na kreatywne ćwiczenia albo żeby wykorzystali wyobraźnię w zdrowy sposób, albo gdyby dzięki mnie dostrzegli komiczne aspekty całej sytuacji, to moneta lęku i niepokoju automatycznie ukazałaby swoją drugą stronę. Innymi słowy:

Uczucie radości = Przeciwieństwo lęku

Gdy sama odczuwałam lęk i napięcie, marzyłam o prostym zestawie narzędzi, który mogłabym wykorzystać, by uruchomić inne partie swojego mózgu. Gdyby na dodatek narzędzia te były ciekawe i pomysłowe, ich używanie mniej przypominałoby „pracę”, a bardziej „zabawę”. A przecież każdy krok w stronę zabawy oznacza zarazem krok dalej od lęku.


W DANEJ CHWILI możemy zobaczyć tylko jedną stronę monety. I taka właśnie jest moja największa nadzieja: że poniższe narzędzia pomogą wam obrócić monetę na drugą stronę.

Kiedy czujecie się zestresowani

ŁADOWARKA POZYTYWNEGO NASTAWIENIA

Żeby móc używać opisanych poniżej narzędzi, będziecie potrzebować ładowarki, dzięki której nie przestaną one działać. To ładowarka pozytywnego nastawienia do siebie. Większość spośród nas całymi dniami zmaga się z krążącą po głowie negatywną narracją na temat siebie samych, której wytworem są niepożądane komunikaty typu:
„Dokumentnie to zawaliłeś” albo „To była kompletna porażka!”. Niekiedy też wygłaszamy negatywne stwierdzenia na swój temat w odniesieniu do tego, jak widzą nas inni: „Nienawidzi mnie, bo powiedziałam to czy tamto” albo „Mój szef uważa, że jestem do niczego!”.


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: